Wywiad

Wywiad dotyczący preferencji kulinarnych studentów i działania bufetu. Miał miejsce w uniwersyteckim bufecie mieszczącym się przy ulicy Oleskiej 48 w Opolu. Rozmawiałam z Panią Basią, która tam pracuje.



Ania: Co najczęściej zamawiają studenci spośród dań zaproponowanych w menu?

Pani Basia: Najbardziej ulubione są dania na szybko np. jajecznica, tosty, wszelekiego rodzaju drożdżówki, które dowożą nam zewnętrzne firmy. Studenci zwykle nie mają zbyt dużo czasu na posiłek, więc proponujemy im dania szybkie i smaczne. Dużym powodzeniem cieszą się też knysze oraz ciepłe napoje takie jak kawa czy herbata.

Ania: A co jeszcze można zjeść w bufecie?

Pani Basia: Mamy wszystko to, co znajduje się w zwykłym, szkolnym sklepiku czy kiosku. Słodycze, chipsy, ciasteczka i tego rodzaju rzeczy. Jeśli komuś chce się pić, to mamy także zimne napoje.

Ania: Jak długo funkcjonuje bufet?

Pani Basia: Hmmm... Ciężko powiedzić, ale to będzie już około 20 lat!

Ania: O to całkiem długo. A czy w bufecie stołują się inni ludzie, niż studenci?

Pani Basia: Ciężko powiedzieć, trudno rozpoznać kto jest od nas, a kto z zewnątrz, ale mamy swoich stałych klientów. Są osoby, które w czasie przerwy przychodzą do nas po prostu posiedzieć i porozmawiać.

Ania: Czy myśleli Państwo o powiększeniu swojej oferty i przekształceniu bufetu w coś na kształt stołówki z ciepłym obiadem?

Pani Basia: Raczej nie. To, co mamy w zupełności nam wystarcza, a o stołówkę z prawdziwego zdarzenia powinien zadbać sam Uniwersytet. Widać, że jest taka potrzeba, bo czasami klienci pytają nas gdzie w pobliżu można zjeść obiad.

Ania: Dziękuję za rozmowę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz